Forum www.movieworld.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

50 strona, 2 zdania od góry (OPOWIADANIE)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.movieworld.fora.pl Strona Główna -> Książki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rollercoaster
Admin SzatniarzPedofil


Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: łódź

PostWysłany: Czw 11:29, 18 Lut 2010    Temat postu:

Ponieważ domy tu były tak wysokie, światło nie docierało do ciasnych uliczek. Co nie znaczy, że było całkiem ciemno. Dni stają się coraz krótsze, ich barwa szarzeje. Kończymy powoli lato i wchodzimy w najbrzydszą porę roku, jaką jest jesień.
Obudziałam się i tak podskoczyłam , że o mało nie spadłam z łóżka. Był wczesny poranek, pierwsze promienie słońca rzucały na podłogę jasny pas, Vera jeszcze spała.
-Wal do domu i pakuj się. Będziesz mieszkał ze mną w Bel Air, dopóki nie pojawią się widoki na jakieś bardziej odpowiednie lokum, coś z basenem, może polem golfowym na trzy dołki.
Sama nie wiedziała kiedy znalazła się pod ścianą, z głową przekrzywioną, jakby pękł jej kark. Podniosła z parkietu pistolet patrząć na pierścień, który nosiła na małym palcu. Zewsząd otaczała ją śmierć i była zupełnie bezbronna. Zjawy mogły ją zaatakować od tyłu, dotykać lodowatymi palcami i zmaterializować się wszędzie i w każdej chwili, mogły wstać z otwierających się nagle grobów -zupełnie nie miała pojęcia, co mogłoby ją spotkać.
-Nie znasz jakiegoś bezpiecznego miejsca?! Kogoś do kogo można zatelefonować?
Ujrzeli też najprzeróżniejsze łupy trolli, ciśnięte niedbale gdzie bądź - od mosieżnych guzików po stojące w kącie garnce, pełne złotych monet. Na ścianach wisiało mónstwo ubrań. Spojrzał zadziwiony:
-Co się stało, tato?!
- Tu jest jakaś dziwna pogoda - zauważył Digory - Może wylądowaliśmy w czasie burzy albo podczas zaćmienia słońca?
Około trzeciej po południu rodzice zaczęli szykować się do powrotu do Ashikagi. Shizu nie mogła się nadziwić zachowaniu męża.
-Łaskawa pani, mam nadzieję, że przy stole znajdzie się jedno miejsce. Pozwoliłem sobie zaprosić do państwa na obiad Dobbina z naszego pułku.
Tutaj również odniosłem wrażenie, że w odległym końcu stołu siedzi jakaś zakapturzona postać ze szczupłą głową, ale z powodu panujących ciemności nie mogłem być tego całkiem pewien.
-Marjorie?
Stał na skraju pustego peronu metra wsłuchując się w odgłos nadjeżdżającego pociągu, jakby chciał w ten sposób zagłuszyć rozdzierający go ból. Przełożyl torbę do drugiej ręki i popatrzył w głąb tunelu.
-Dlaczego?
-To wbrew zasadom, w nocy jest tu niezbyt przyjemnie. - Ann milknie i wyciera cieknący nos.
Czytała scenariusz tej sztuki i nie podobał jej się.
-Na pewno niedługo zejdzie z afisza- powiedziała do Guya- I nikt już więcej nie usłyszy o Donaldzie Baumgarcie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
astoria
Szatniara z Osiemnastki


Dołączył: 14 Sty 2010
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Czw 21:39, 18 Lut 2010    Temat postu:

Ponieważ domy tu były tak wysokie, światło nie docierało do ciasnych uliczek. Co nie znaczy, że było całkiem ciemno. Dni stają się coraz krótsze, ich barwa szarzeje. Kończymy powoli lato i wchodzimy w najbrzydszą porę roku, jaką jest jesień.
Obudziałam się i tak podskoczyłam , że o mało nie spadłam z łóżka. Był wczesny poranek, pierwsze promienie słońca rzucały na podłogę jasny pas, Vera jeszcze spała.
-Wal do domu i pakuj się. Będziesz mieszkał ze mną w Bel Air, dopóki nie pojawią się widoki na jakieś bardziej odpowiednie lokum, coś z basenem, może polem golfowym na trzy dołki.
Sama nie wiedziała kiedy znalazła się pod ścianą, z głową przekrzywioną, jakby pękł jej kark. Podniosła z parkietu pistolet patrząć na pierścień, który nosiła na małym palcu. Zewsząd otaczała ją śmierć i była zupełnie bezbronna. Zjawy mogły ją zaatakować od tyłu, dotykać lodowatymi palcami i zmaterializować się wszędzie i w każdej chwili, mogły wstać z otwierających się nagle grobów -zupełnie nie miała pojęcia, co mogłoby ją spotkać.
-Nie znasz jakiegoś bezpiecznego miejsca?! Kogoś do kogo można zatelefonować?
Ujrzeli też najprzeróżniejsze łupy trolli, ciśnięte niedbale gdzie bądź - od mosieżnych guzików po stojące w kącie garnce, pełne złotych monet. Na ścianach wisiało mónstwo ubrań. Spojrzał zadziwiony:
-Co się stało, tato?!
- Tu jest jakaś dziwna pogoda - zauważył Digory - Może wylądowaliśmy w czasie burzy albo podczas zaćmienia słońca?
Około trzeciej po południu rodzice zaczęli szykować się do powrotu do Ashikagi. Shizu nie mogła się nadziwić zachowaniu męża.
-Łaskawa pani, mam nadzieję, że przy stole znajdzie się jedno miejsce. Pozwoliłem sobie zaprosić do państwa na obiad Dobbina z naszego pułku.
Tutaj również odniosłem wrażenie, że w odległym końcu stołu siedzi jakaś zakapturzona postać ze szczupłą głową, ale z powodu panujących ciemności nie mogłem być tego całkiem pewien.
-Marjorie?
Stał na skraju pustego peronu metra wsłuchując się w odgłos nadjeżdżającego pociągu, jakby chciał w ten sposób zagłuszyć rozdzierający go ból. Przełożyl torbę do drugiej ręki i popatrzył w głąb tunelu.
-Dlaczego?
-To wbrew zasadom, w nocy jest tu niezbyt przyjemnie. - Ann milknie i wyciera cieknący nos.
Czytała scenariusz tej sztuki i nie podobał jej się.
-Na pewno niedługo zejdzie z afisza- powiedziała do Guya- I nikt już więcej nie usłyszy o Donaldzie Baumgarcie.
-Musisz strasznie cierpieć ciągnęła. - Mogę dać Ci lekarstwo, które nieco złagodzi ból. Chcesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Regan
Siostra Basen


Dołączył: 14 Sty 2010
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: patologia zgierz

PostWysłany: Śro 14:12, 07 Kwi 2010    Temat postu:

Ponieważ domy tu były tak wysokie, światło nie docierało do ciasnych uliczek. Co nie znaczy, że było całkiem ciemno. Dni stają się coraz krótsze, ich barwa szarzeje. Kończymy powoli lato i wchodzimy w najbrzydszą porę roku, jaką jest jesień.
Obudziałam się i tak podskoczyłam , że o mało nie spadłam z łóżka. Był wczesny poranek, pierwsze promienie słońca rzucały na podłogę jasny pas, Vera jeszcze spała.
-Wal do domu i pakuj się. Będziesz mieszkał ze mną w Bel Air, dopóki nie pojawią się widoki na jakieś bardziej odpowiednie lokum, coś z basenem, może polem golfowym na trzy dołki.
Sama nie wiedziała kiedy znalazła się pod ścianą, z głową przekrzywioną, jakby pękł jej kark. Podniosła z parkietu pistolet patrząć na pierścień, który nosiła na małym palcu. Zewsząd otaczała ją śmierć i była zupełnie bezbronna. Zjawy mogły ją zaatakować od tyłu, dotykać lodowatymi palcami i zmaterializować się wszędzie i w każdej chwili, mogły wstać z otwierających się nagle grobów -zupełnie nie miała pojęcia, co mogłoby ją spotkać.
-Nie znasz jakiegoś bezpiecznego miejsca?! Kogoś do kogo można zatelefonować?
Ujrzeli też najprzeróżniejsze łupy trolli, ciśnięte niedbale gdzie bądź - od mosieżnych guzików po stojące w kącie garnce, pełne złotych monet. Na ścianach wisiało mónstwo ubrań. Spojrzał zadziwiony:
-Co się stało, tato?!
- Tu jest jakaś dziwna pogoda - zauważył Digory - Może wylądowaliśmy w czasie burzy albo podczas zaćmienia słońca?
Około trzeciej po południu rodzice zaczęli szykować się do powrotu do Ashikagi. Shizu nie mogła się nadziwić zachowaniu męża.
-Łaskawa pani, mam nadzieję, że przy stole znajdzie się jedno miejsce. Pozwoliłem sobie zaprosić do państwa na obiad Dobbina z naszego pułku.
Tutaj również odniosłem wrażenie, że w odległym końcu stołu siedzi jakaś zakapturzona postać ze szczupłą głową, ale z powodu panujących ciemności nie mogłem być tego całkiem pewien.
-Marjorie?
Stał na skraju pustego peronu metra wsłuchując się w odgłos nadjeżdżającego pociągu, jakby chciał w ten sposób zagłuszyć rozdzierający go ból. Przełożyl torbę do drugiej ręki i popatrzył w głąb tunelu.
-Dlaczego?
-To wbrew zasadom, w nocy jest tu niezbyt przyjemnie. - Ann milknie i wyciera cieknący nos.
Czytała scenariusz tej sztuki i nie podobał jej się.
-Na pewno niedługo zejdzie z afisza- powiedziała do Guya- I nikt już więcej nie usłyszy o Donaldzie Baumgarcie.
-Musisz strasznie cierpieć ciągnęła. - Mogę dać Ci lekarstwo, które nieco złagodzi ból. Chcesz?
Jeżeli objąć myślą ogrom przyspieszonej śmierci, jakiej miejscem - niezależnie od działań wojennych - stały się tereny Polski, to obok zgrozy najsilniejszym uczuciem, jakiego doświadczamy jest zdziwienie. Uduszono i spalono te nieprzebrane masy ludzkie w trybie najstaranniej przemyślanej, zracjonalizowanej, sprawnej i udoskonalonej organizacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.movieworld.fora.pl Strona Główna -> Książki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin